2 grudnia 2013

filcowe litery i wczesna nauka czytania

Razem z maluchami powoli uczymy się czytać, poznajemy litery, nasz wybór padł oczywiście na metodę symultaniczno-sekwencyjną  Jagody Cieszyńskiej. Jestem naprawdę do niej przekonana całą sobą i o samej metodzie pisać nie będę bo w internecie znajdziecie o tym mnóstwo informacji i to bardzo konkretnych:) Także zakupiliśmy książeczki "Kocham czytać" i mimo, że maluchy moje są zróżnicowane wiekowo to jakoś idzie to do przodu chociaż powoli, gdy widzę w nich chęć i gotowość:) W związku z tym, a także tematyką filcu:) Chciałam Wam polecić wykonanie liter z filcu, te u nas są uwielbiane i świetnie służyły i służą do poznawania samogłosek, układania wyrażeń dźwiękonaśladowczych. Myślę, że standartowe kartoniki są po prostu dla dzieci mniej atrakcyjne niż litera, którą można dotknąć i poczuć inną fakturę. Ja kupiłam swego czasu  (chyba w nanu-nana) litery drukowane duże z cieńkiej sklejki. Stały się bazą do odrysowywania liter na filcu a wykorzystujemy i jedne i drugie.
Oto nasze propozycje:) 




Basiulkowe zabawy z samogłoskami:) 

I małe pomysły dżwiękonaśladowcze:) 



świąteczna manufaktura

Ponieważ dużo naszych aktywności skupia się teraz na przygotowaniu wszystkiego, co związane ze świętami postanowiłam zaprezentować Wam nasze wytwory. Oczywiście mam dzieci w wieku, w którym mogą mi w tym pomóc i czerpać z tego przyjemności (przynajmniej trochę) :)
Pierwszym celem były sowy na choinkę, cała gromada jest gotowa, tylko czeka na moją wizytę w pasmanterii i kupienie tasiemek, które przyszyjemy, by powiesić je na choince.
Materiałem, który moim przyjacielem jest od dawna to filc. Filcowe sowy są też znakomitym sposobem na prosta zabawę. Wystarczy powycinać kilka form sów, a następnie kilka kompletów oczu, nosów, brwi, skrzydeł, brzuchów, łap itd. Zadaniem dziecka może być ułożenie elementów według wzoru lub zaprojektowanie własnej sowy:) Dzieci lubią taki materiał i często go wykorzystuje:) Można kupić jego różne grubości ale taki 5mm jest naprawdę świetny dla podstaw na ozdoby świąteczne, stroje karnawałowe, cieńszy używam do wycinania zdobień, w przypadku sów do wycinania oczu, nosów itd.


Nasz sowia rodzina jest gotowa, ja jestem tą z koroną, zrobioną  samodzielnie przez Stasia:) Wygląda  trochę jak kura:) Dzieci jednak uznały, że jest ich za mało bo nie mogą reprezentować każdego członka naszej rodziny ;) Za to Stasio nauczył się obsługiwać pistolet z klejem na ciepło i idzie mu super:) Tak, tak nie mam absolutnie czasu, siły i ochoty by sowy szyć ręcznie, bo przy tej grubości filcu maszyna nie wchodzi w grę:)


Sama powycinałam natomiast girlandę do pokoju dzieciaków, z bujanymi konikami. 


Na koniec kartki świąteczne, myślałam, że będzie to atrakcja dla Stasia ale okazało się, że największą była dla Basi, sama układała gwiazdki, choinki, ścinki w różne kształty, przyklejała z moją pomocą:) 


Ciekawa jestem jak Wy dekorujecie swoje choinki i dom na Święta:) 


skarbonka w małych rękach (1,5+)

Kolejny pomysł na zabawę, którą po prostu można szybko zorganizować w domu w razie nudy, czy deszczowego popołudnia.

Potrzebujecie:
- skarbonki lub słoika (w którego wieczku zrobicie podłużną dziurę)
- monety lub żetony (dla tych, którzy boją się zarazków, ja się nie boję)


Zabawa banalna, znów ćwiczenie motoryki małej, mam nadzieję, że może przynieść po prostu trochę radości:) polecam:)

zakrętki, zakrętki

Od jakiegoś czasu gromadzimy zakrętki różnorakie. Uzbierał się słoik i gdy gotuję Basia wymyśla z nich takie twory i zastosowania, że aż uśmiecham się sama do siebie:)Planuje zebrać ich pudło i myślę, że wtedy dopiero zaczniemy szał:) Dlatego nie wyrzucaj nakrętek:) Za chwilę gdy w domu zabraknie miejsca dzieci będą się bawić nimi na balkonie:) Na razie są one segregowane kształtami i kolorami, przesypywane, układane jedne na drugich, kręcone, a jak wymyślimy kolejne zastosowania to dorzucimy fotki:)


Kolejne pomysły to jajka niespodzianki, zawsze je wyrzucałam ale od jakiegoś czasu zostawiam w jednym miejscu w ten sposób Basia stworzyła grzechotki:) Może gromadzę śmieci ale to lekcja stara jak świat, że sznurek i zakrętka potrafią bawić lepiej niż zabawki.