Nadrabiając wakacyjne zaległości blogowe, przedstawiam posta, którego napisanie przekładałam w czasie z powodu innych obowiązków. Wakacje prócz odpoczynku, wolnych zabaw były skierowane na poznawanie kontynentów oraz mórz i oceanów. Wszystko odbyło się częściowo przypadkowo i spontanicznie ale materiały do "owej lekcji" gromadziliśmy jakiś czas:)
Na początek wspaniała i szeroko rozpowszechniona książka "Mapy" i nasza wersja książki z wyciętymi z bambusa kontynentami. Z możliwością układania kontynentów na mapie świata w książce lub dopasowywanie kontynentów do wydrukowanych kart.
Kontynenty oczywiście znajdują też inne zainteresowanie:) Basia lubi układać je wszystkie na sobie, tak by nie spadły:) Antarktyda jest świetną podstawą:) Ale niech jej małe rączki manewrują tymi przyjemnymi wycinankami Taty:)
Następne w kolejce stały oceany. Prócz klasycznego globusa wydrukowałam karty z małą mapką i chociaż materiał już nie budzi tak dużego zainteresowania, jak na początku to Staś wiedzę opanował, Basia jeszcze nie albo nic na ten temat nie wiem:)
Jeśli oceany to udało się nam nad ocean pojechać:) Świetna ilustracja teoretycznych i papierowych wędrówek po świecie.
Były więc przypływy i odpływy, plaże i poszukiwanie różnych żyjątek na bretońskich plażach. Było pięknie.
Tak ciekawa linia brzegowa pełna tworzących się w trakcie przypływów i odpływów wysp, zatok skłoniła do kolejnych pytań i odpowiedzi. Tym razem były one skierowane na ukształtowanie terenu w miejscach styku z wodą różnego rodzaju. Użyliśmy plastikowych podstawek po produktach spożywczych, masy solnej i wody zabarwionej niebieskim barwnikiem, by unaocznić jak wygląda wyspa, jezioro, zatoka, cieśnina, przesmyk, zatoka, półwysep.
Nasza piaskownica także stałą się miejscem łączenia wody i piasku:)
Wakacje zakończył wyjazd nad Morze Bałtyckie wraz z jedną z nielicznych pozycji książkowych, które znalazłam na temat Morza Bałtyckiego "Nad brzegiem morza. Mały obserwator przyrody" wydawnictwo Multico. Krótka, bardzo konkretna książka w wydaniu bardziej broszurowym, zadowolona jestem z jej zakupu.
Tak skończyły się wakacje... Wielka szkoda bo mieliśmy ochotę, by zatrzymać te chwile na dłużej...
My również, koniecznie musimy powtórzyć to w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńcuda!!! piękne te kontynenty:* Mąż wycinał?
OdpowiedzUsuńTak mąż:) Cudowny jest z tym wycinaniem:) Proszę i mam:)
Usuń