Gdy choroba przychodzi do naszego domu gotuję rosół, robię kompot i staram się coś upiec:) Nie ma jak zapach ciasta w zimie:) Zresztą odrobina słodyczy robi świetnie na zdrowienie:) Dlatego maluchy piekły mufinki z malinami. Stary, dobry, sprawdzony przepis, nie chcecie wiedzieć ile się nakichały i nakaszlały do mąki i innych składników ale pieczone były tylko dla nas;) Basia z racji swojego złego samopoczucia nie miała takiej radości z pieczenia jak zwykle ale Stasio jak zwykle zachwycony i samodzielny.
Przepis
składniki suche
- 2 szklanki mąki pszennej
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
- cukier waniliowy
- 3/4 szklanki cukru
- szczypta soli
składniki mokre
- 2 jajka
- 10 dkg roztopionego masła
- 1/2 szklanki mleka
Zarówno składniki mokre i suche łączymy ze sobą i mieszamy kilka razy łyżką, nakładamy do foremek (ja używam silikonowych) i do każdej wkładamy maliny (mogą być świeże, mogą być mrożone) , wierzch posypujemy ciemnym cukrem. Pieczemy 20-25 minut w temperaturze 180 stopni.
U mnie dzieci spisały się świetnie:) Musiałam ich tylko powstrzymywać, by przy chorobie nie objadały się mrożonymi malinami:) Smacznego:)
Mniam:) Super sposób na nudę i chorobę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
mniam!!!
OdpowiedzUsuńJa jeszcze z Zosią nie piekłam, ale zmieni się to niebawem, bo mam plan na wspólne pieczenie świątecznych pierniczków :)
A czy mylisz, że można je zrobić z mrożonymi jagodami?
OdpowiedzUsuńO i proszę :) w zamrażalniku pełno mrożonych owoców to i przepis wypróbujemy :)
OdpowiedzUsuń