29 maja 2014

hity z jednej z półek naszej biblioteczki

Nadrabiamy blogowe zaległości, a ponieważ warto się dzielić fajnymi pozycjami książkowymi to dzisiaj przegląd jednej z półek biblioteczki dzieci. Półka przeznaczona bardziej dla starszaków bo mniej w niej obrazków, a więcej treści i dziesiątki stron przygód, oczekiwania na kolejny rozdział z zapartym tchem:)


Uwielbiamy "Panamę", "Afryka Kazika" to sentyment pierwszej długiej książki przeczytanej Stasiowi.  "Detektyw Sventon" jest zabawny i wesoły, "Moje szczęśliwe życie" i jej druga część tak doskonale wpisała się w czas, gdy wyjeżdżaliśmy do Francji i przyszedł czas rozstania z przyjaciółmi. "Felek i Tola"- czekamy jak przyjedziemy do Polski by dokupić dwie kolejne cześci, ten prezent od moich przyjaciółek dla dzieciaków, okazał się strzałem w dziesiątkę ale dzisiaj w roli głównej wystąpi świeżo przeczytana "CZAROWNICA PIĘTRO WYŻEJ". To także podarunek od Cioci, która potrafi odnaleźć zawsze coś na rynku wydawniczym, czego nie znamy i co budzi zachwyt po pierwszych stronach.
Książka jest po prostu fantastyczna, zabawna, niezwykle wciągająca dla młodego czytelnika ( i nie tylko). Myślę, że przyjemność z jej czytania była tak wielka, jak "Dzieci z Bullerbyn". To historia Majki, która z powodu przedwczesnego narodzenia swojej siostry i ekstremalnej sytuacji rodzinnej, wyjeżdża na czas wakacji do bardzo tajemniczej i dziwnej ciabci, która łączy w sobie osobę i cioci i babci. Maja uwielbia telewizje i pomysł wyjazdu do starego domu i starej ciabci nie wydaje się jej trafiony, a jednak... wszystko nabiera tempa i dzieją się rzeczy niezwykłe... Więcej nie zdradzę bo "połknęliśmy" pozycje w  4 dni:)
Gorąco, gorąco polecam:)



Skoro zatrzymałam się przy tej półce z książkami polecę jeszcze nie przeczytaną do końca, ale już poznaną, książkę "Lekkie życie Barnabyego Broceta". Książka tak ciekawie i wzruszająco mówiąca o inności, o byciu sobą, o akceptowaniu siebie, takim jak się jest. Kto może o tym opowiedzieć lepiej, jak nie chłopiec który w całkiem zwyczajnej, przeciętnej rodzinie rodzi się z niesamowitą cechą: potrafi latać, a nie potrafi chodzić. Jak trudny to ciężar do uniesienia, a jaka i szansa na inne doświadczania świata.




Czy też lubicie odkrywać z dziećmi  te światy budowane przez zdania i rozdziały książek? Dwie świetne pozycje na uruchomienie wszelkich pokładów wyobraźni dzieci. Polecam.

1 komentarz:

  1. Oj, już czekam na to, aby móc Zosi czytać takie dłuższe książki :) Na razie Długość Franklinów to chyba maksimum ;)

    OdpowiedzUsuń