31 lipca 2014

cuda spod ręki Taty...

Och dzieje się u nas wiele. Pracuje nad dużym postem o morzach, oceanach ale nie sposób nie pochwalić się cudami, które stworzył na podstawie włoskiego projektu, mój mąż. Jego ręce opanowały maszynę i jego precyzja ruchów, przemyślane projekty sprawiają, że w naszym domu pojawiły się dwie wspaniałe zabawki. Są tak śliczne i estetyczne, z gładkiego drewna bambusowego, że nie sposób się nimi nie bawić... Dzieci oblegają nowe zabawki a ja cieszę oczy i nie tylko:) Niech zdjęcia powiedzą same za siebie:) Pierwszy zestaw to zwierzęta morskie (idealne uzupełnienie naszej tematyki mórz i oceanów), drugie to pełna mieszanka zwierząt lądowych. Hmmm, szkoda że nie możecie dotknąć:)











11 komentarzy:

  1. Przepiękne! Mogę je kupić? :-) Pokazuj częściej Wasze cudeńka!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie piękne! Jaką maszyną się wycina takie cuda? I gdzie kupić drewno??
    Bardzo się ciesze że znalazłam Twój blog! Pędze czytać wszystko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To piła włośnicowa akurat marki hegner, drewno : to klejony bambus i zakupiliśmy w castoramie. Drewno to połowa sukcesu:)

      Usuń
  3. Czy szablonami do wycinania są rysunki z książki Mapy, czy Twój mąż sam je rysuje? Jestem zachwycona ...

    OdpowiedzUsuń
  4. Widziałam oryginały kiedyś w jakimś muzeum chyba w Hiszpanii i się zakochałam. Wasze równie cudne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. przepiękne !!!!! ale mąż ma talent

    OdpowiedzUsuń